Życie jest po to, żeby jechać

Lubię przyjeżdżać na miejsce, kiedy noc się kończy.

Pierwsze ptaki, pierwsze światła, pierwsze dotknięcie promieni słońca.

Świat jest pusty i cichy, to moja najszczęśliwsza pora.
O tej porze świat jest mój.

I Krzyśka, który bierze plecak i znika bezszelestnie gdzieś w skałach. Chyba nie sądzicie, że łażę za nim kiedy łowi swoje światła?
Ja chadzam własnymi ścieżkami.
A, no chyba, że muszę go wezwać przez łoki-toki, żeby sfotografował dla mnie coś, co chcę Wam pokazać (a co nie leży w centrum jego postrzegania), na przykład miasteczko, kwiatek, owcę czy kościotrupa.

W ubiegły piątek o pół do czwartej rano weszłam na piaszczysto-trawiasty zamknięty parking w Bantham. Leży sobie ten parking w pięknej dolinie między klifami, wzgórzami a ujściem rzeki Avon.

Weszłam i… parking zakołysał się i rozprysnął się na wszystkie strony!
Trzęsienie ziemi?

Otóż nie.
To były tysiące królików, spłoszonych krokami w ciszy.

Gdyby nie uszy, to miałabym wtedy uśmiech dookoła głowy.

Później, wczesnym popołudniem, kiedy odsypiałam noc na materacu koło samochodu, króliki wielkości myszy pasły się na trawce koło mojej głowy. Krzyś powiada, że było ich ze dwadzieścia.
Młode, jeszcze nie wiedziały, że trzeba się bać.

Tak samo jak młody myszołów, który stroił do mnie miny, siedząc na kołku metr od mojego posłania.
Groźne miny, mówię Wam Ludziska.

Byliśmy w Devon, a później w Dorset.
Znowu poczułam, że życie jest po to, żeby być w drodze.
Mam na myśli moje życie, a nie życie generalnie.

Resztę niech opowiedzą fotki i podpisy pod nimi.

Wybieramy się dziś w to samo miejsce, ponieważ JEST PIĘKNA (odpukać, tfu, tfu) POGODA.
Do miłego!

zdjęcia: Krzysztof Nowakowski

7 komentarzy

  1. Pięknie piszesz. Wiesz prawda? I do tego te cudne obrazy. Tak, życie jest po to….

  2. Tak, pięknie piszesz. I obrazy piękne 🙂
    Życie jest po to, żeby być w drodze. Życie JEST drogą. Niektórych jeszcze do tego fizycznie nosi po świecie.
    Właśnie poczułam się z lekka omszała 🙂 Bo ja z tych, których nosi. Trochę inaczej nosi, niż Ciebie–bo kocham te chwile, kiedy świat należy do mnie, o świcie w nowym miejscu, ale kocham też spotkania z ludźmi w nowych miejscach–bez tych spotkań i rozmów z ludźmi podróż nie byłaby dla mnie kompletna.
    A co do włażenia w niebezpieczne miejsca–no, cóż, przydaje się w takich przypadkach zabezpieczenie oraz ubezpieczenie 🙂

  3. Piękne :)))) magiczne :))) liczyłam na małe króliki jeszcze …. 🙂

  4. Te króliki pasące się koło Twojej głowy:)
    takie obrazki bywają tylko w bajkach, gdzie przyroda wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza czuje jak człowiek i rozumie. Króliki, które wiedzą, że nie ma się czego bać i ptaki, i motylki, sarenki…
    Właśnie się tak baśniowo poczułam:)
    Raz pamiętam taką chwilę wczesnym rankiem, kiedy szłam po miasteczku akademickim i jedynym dźwiękiem było poranne gruchanie dzikiego gołębia i moje kroki. Wokół pustka, żywego ducha, jakby czas stanął w miejscu i wszystko było bezruchem i wyczekiwaniem na tę pierwszą sekundę. Miałam poczucie bycia poza czasem:)
    Jak mawiały fraglesy, byłam w pozaprzestrzeni:)))

  5. Oglądając te zdjęcia zwiedzę całą Anglię z wami. 🙂
    Już jestem ciekawa następnych opowiadań no i zdjęć oczywiście.

  6. I pomyśleć że są Tacy dla których Życie jest po to…aby „robić” pieniądze , politykować i spalać się w niezliczonej ilości spraw kompletnie bez znaczenia!

    Kilka dni temu karmiłam wróbla z ręki i to było fantastyczne!

Leave a Reply