Naznaczeni
Szczypałam się wielokrotnie w różne miejsca, ale efekt był taki, że na robiłam sobie siniaków, a rzeczywistość pozostała bez zmian.
To nie jest koszmarny sen:
Przed ławą przysięgłych w Anglii stanęło dwóch dziesięcioletnich chłopców i zostali skazani za próbę gwałtu na ośmioletniej koleżance z parku.
Próbuję wyobrazić sobie tych sędziów, ich tok myślenia, ich poziom wiedzy i rozeznania.
Ich morale.
Ludziom się wydaje, że psycholog potrafi wszystko wyjaśnić, zajrzeć każdemu pod dekiel, ale nie dajcie temu wiary.
Czasem psychologowi pozostaje złapać się za głowę i jęczeć z bólu.
Bo głupota boli.
A boli, ponieważ niszczy porządek świata.
Stawia go na głowie.
Spróbujcie objąć umysłem wszystkie konsekwencje tego wyroku: od wpisania tych dzieci do rejestru przestępców seksualnych, po wieloletni nadzór i – kto wie – może jakiś rodzaj ograniczenia wolności.
Dwóch małych chłopców, którzy bawili się – jak każde zdrowe dziecko – w doktora.
Dzieciak przyłapany na takich zabawach zazwyczaj mocno się czerwieni, dlatego sugeruje się dorosłym, żeby nie represjonowali dziecięcych zabaw o zabarwieniu seksualnym, żeby nie tworzyli wokół nich atmosfery występku i nie zawstydzali.
Czym jest seksualność dziecka?
Etap rozwojowy i tyle.
Dopóki dzieci bawią się z innymi dziećmi, a nie z sąsiadem, ciocią czy katechetą.
Dopóki dorośli trzymają swoje łapska z daleka, wszystko jest w porządku.
Ale widocznie w Londynie tak się nie uważa.
Tych dwóch dziesięciolatków moralnie obdarto ze skóry.
Publicznie i za publiczne pieniądze zniszczono życie i napiętnowano tych chłopców za to, że byli ciekawi, co dziewczynka ma pod spódniczką.
W tym samym czasie prawdziwi przestępcy seksualni pozostają nietykalni.
Świat jest tak dramatycznie rozwarstwiony, że obserwowane zdarzenia mają coraz mniej sensu.
Bo jaki sens ma poniższe zdanie, jeśli jest prawdziwe:
Biskup Mariano Crociata ujawnił, że Kościół nie ma obowiązku informować o przypadkach pedofilii cywilnego wymiaru sprawiedliwości.
No, jaki to ma sens?
Mowę mi odebrało!
Nie tylko chłopcy zostali tu skrzywdzeni–krzywdę zrobiono także dziewczynce, zmuszając ja do przechodzenia przez to, nie do końca chyba dla niej zrozumiałe, piekło.
Tak, w UK dolna granica wiekowa, od której ponosi się odpowiedzialność karną, to 10 lat. Może gdyby sprawa dotyczyła brutalnego morderstwa, zastanawiałabym się, przed jakim sądem powinni stanąć sprawcy. Ale w tym przypadku?
Chłopcom najpierw postawiono zarzut dokonania gwałtu–tak wynika z tego, co o tym czytałam. Dokonanie najwyraźniej odpadło, zostało usiłowanie (a po drodze dziewczynka oznajmiła, że do niczego jej koledzy nie zmuszali, tylko nie chciała się przyznać mamie, bo bała się, że za brzydkie zabawy nie dostanie za karę słodyczy; uznano jednak, że dziewczynka jest za mała, żeby można było mówić o świadomym przyzwoleniu).
Gwałt jednak został dokonany–na wszystkich tych dzieciakach.
Nie jestem w stanie pojąć, co dzieje się w mózgach tych sędziów. Nie jestem też w stanie pojąć, gdzie był rzecznik praw dziecka–o ile jest takowy w Wielkiej Brytanii.
Mam nadzieję, że ktoś tym sędziom spuści porządny wpierdol, choć nie sądzę, że od tego coś im się w mózgach poustawia na miejsce. Jak na kogoś, kto właśnie zniszczył życie trójce dzieci, mają doskonałe samopoczucie.
„Poprawność polityczna” to ona zniszczy ten świat!
W jej imieniu toleruje się to co tolerowane nigdy być nie powinno i piętnuje to co nie wymaga piętna… 🙁
NO to kurczę, powinni zamknąć prawie wszystkie dzieci z moich lat szkolnych od 1-3 w szkole podstawowej, zabawy tego typu były dość częste u wszystkich dzieci….
potem człowiek z tego wyrósł i inne dzieciaki też.
Świat dąży do zachowań graniczących z paranoją maniakalną.
Myślałam, że nonsensowny angielski humor – który bardzo lubię – pomaga uniknąć Anglikom nonsensu w codziennym życiu. A tu jednak nonsens codzienności, coś jak w procesie Waleta Kier? I któż ciastka skradł?
Świetna ocena absurdu prawnego…, aż tu nagle spod łóżka wylazł biskup – czyżby z cyklu powracająca melodia?
No to ja się zapytowywuję głupkowato ale konkretnie, kto ujawnia w swoim środowisku pedofilię oraz skwapliwie informuje o tym wymiar sprawiedliwości cywilny, czy ostateczny?
Nie bardzo mając nadzieję na konkretną odpowiedź odniosę się lub zwyczajnie napiszę co myślę o absurdalności opisanej sytuacji.
Według mnie prawodawstwo staje się coraz bardziej ślepe. Temida nie dla urody ma przepasane chustką oczy, ona ma widzieć to co się imaginuje a nie to co ma miejsce.
Dzieci powodujące wypadek samochodowy plastikowymi samochodzikami to wg. tejże zasady potencjalni zabójcy na drogach. Nie chcę nawet pisać o dzieciakach bawiących się samolocikami, bo to już przerabialiśmy ze średnim rezultatem końcowym.
Problem prawdziwy widzę jednak gdzie indzie,j tzn. czy dorośli są naprawdę dorośli, czy też utknęli gdzieś w drodze do dorosłego życia, które też może być fajne jeśli potrafimy się pogodzić z faktem, że jakkolwiek wygładzanie zmarszczek jeszcze od biedy zrozumieć można, to już wygładzanie kory mózgowej może tylko prowadzić na manowce.
Dzieci zawsze bawiły się w dorosłych i to jest normalne; w drugą stronę to już tylko zdziecinnienie co zazwyczaj budzi zrozumienie jako przywilej wieku, czasem jednak przerażenie, gdy owi dorośli posiadają realną władzę i zamierzają z niej korzystać.
To jest chyba naturalny proces zachodzący w ludzkich umysłach. Człowiek usiłuje uporządkować otaczający go świat przez upychanie wszystkiego w odpowiednie szufladki, przez szukanie analogii.
Skoro 10-letnie dzieci sprawdzając jak działa świat zaobserwowany w filmach wieszają swoich kolegów, a potem rozlega się krzyk, że trzeba było wcześniej reagować, to potem jak 10-letni chłopcy dokonują czynności wyglądających na gwałt, reaguje się tak, by nie usłyszeć, trzeba było reagować wcześniej.
Ława przysięgłych to zdaje się są zwykli ludzie, a nie specjaliści psychologii. Jeśli nie powołano odpowiedniego biegłego, w dodatku musiałby mieć charyzmę.. to oceniają po swojemu. A mają córeczki, i słyszą wciąż o obniżającym się wieku inicjacji i przemocy na prywatkach.
Dobrze jest też nie zapominać, że dzisiejsi 10-latkowie ani trochę nie przypominają tych z lat naszej młodości.
Oraz pamiętać to, że zabawy w lekarza to jednak 4-6 lat, a nie 10.
Oraz to, że 12-latkowie zaczynają pełne współżycie, i to również chłopcy.
Oraz to, że dziecko może zgwałcić dziecko, jak dziecko może dziecko zabić.
Nie jest to aż tak prosta sprawa, jak się na pierwszy rzut oka wydaje.
Może gwałcili, może się z ciekawości bawili. Późniejsze oświadczenie dziewczynki sugeruje, że się wspólnie bawili.. i wtedy reakcja dorosłych wydaje się przesadna. Tylko że te dzieci, co się zabijają, też się bawią.. i wieszany wyraża na tę zabawę zgodę.
Po prostu problem leży troche gdzie indziej i przestaliśmy nad nim panować. Leży w wychowaniu. Którego nie ma. Które robi telewizja, komputer i podwórko, a dorośli cieszą się, że mają wolne. Potem stają przez tym, że już nie wiadomo, czy te dzieci bawiły się z powodu etapu rozwoju, czy odgrywały brutalny świat dorosłych, do którego za wcześnie zostały wpuszczone. A wynik tych dwóch intencji będzie inny. Tylko nie sposób tego przewidzieć. Zaczynają się więc całkiem panikarskie zabiegi dorosłych, którzy obudzili się z ręką w nocniku. Jeszcze myślą, że w nim jest tylko number one. Ja jednak myślę, że w tym nocniku wala się już number two.