Prawda nie do przyjęcia
Nie dowiemy się nigdy, co działo się w ostatnich minutach lotu prezydenckiego TU 154.
Nie dowiemy się prawdy.
Z powodów rzekomo etycznych.
Etyka bowiem – tylko nie wiem czyja to etyka – nakazuje mówienie o zmarłych w superlatywach, albo wcale.
Nie o wszystkich zmarłych, rzecz jasna.
O zmarłych prawdziwych patriotach i wzorcowych Polakach.
Innych można pośmiertnie tarmosić do woli: Kuronia, Kapuścińskiego.
Ze strzępów obrazów i cedzonych z oporami informacji składam puzzle, ponieważ mnie to obchodzi.
I nie życzę sobie, żeby ktoś wciskał mi etyczny kit.
Czy to był terroryzm?
Czy to tylko terror?
Czy kabina pilotów jest zawsze otwarta, kiedy podchodzą do lądowania, czy tylko raz, wyjątkowo, 10 kwietnia 2010?
Czy dowódca sił powietrznych stał za plecami pilota, żeby podziwiać widoki?
Jak czuł się, co myślał i w jaki sposób koncentrował uwagę pilot w otwartym kokpicie, kiedy już posiadł wszystkie dane o zagrożeniu, lecz mimo wszystko lądował?
Czy ktoś o zdrowych zmysłach uwierzy, że samodzielnie podjął decyzję?
Piewcy kultu Lecha Kaczyńskiego (tego z Wawelu, tego w trybie pilnym ulokowanego poza zasięgiem ocen i osądu) – oni nigdy się nie poddadzą.
Będą zatruwać zbiorowy umysł swoimi spiskowymi teoriami, ponieważ prawda jest tak banalna, tak beznadziejnie głupia i tak przerażająca, że aż strach ją głośno wypowiedzieć.
Jakże to teraz – post wawel coitum – przyznać, że pyszałkowata głupota i zwykły akt psychicznego terroru stoi za wielokrotną śmiercią?
Ile jeszcze nieszczęść musi się wydarzyć, żeby pękł ten nadęty do granic wytrzymałości balon obłędu prawdziwych Polaków?
Żeby chociaż potrafili zamilknąć, zatrzasnąć jadaczki i zamyślić się na chwilę.
Dążenie do dezinformacji i przeniesienia uwagi społecznej na rzekomy spisek ma swoje granice, poza którymi zaczyna się śmieszność i groza.
Śmieszność, bo kiedy czytam Gazetę Polską, mam wrażenie że oni tam są nieustannie pod wpływem LSD.
Groza, bo ci wawelscy hucpiarze mają poparcie, wpływy i kandydata na prezydenta, takiego samego jak ten z Wawelu, tylko bardziej.
Groźnego.
Wytrąconego z równowagi.
Zdesperowanego, żeby znaleźć winnych poza kabiną i salonikiem TU 154.
Za wszelką cenę.
Z motywacją ściśle osobistą i silniejszą niż rozum.
Weźcie to pod uwagę, idąc na wybory.
no ale jak mają powiedzieć,że przez naszego wielkiego prezydenta zginęło tylu ludzi,lepiej z niego zrobić Świętego
To co przerażało i przeraża mnie najbardziej na świecie to ludzka głupota.
Gdy głupota dorwie się do władzy wtedy już tylko krew i łzy… 🙁
Ja nie sądzę Żaneto, żeby to była głupota. Sądzę, ze to raczej buta i „ważność” dorwała i dalej rwie się do władzy.
A idąc na wybory Aniu, weźmiemy to pod uwagę:)
„Co rozumne to dobre, co dobre to rozumne.” Tyle, że to nie w tym kraju.
Tu większość z nas zakochana jest w mroku, gusłach, legendach, dziwnych wierzeniach i dorabianych patetycznych historiach unoszących się aureolą nad szlachetnie znoszącym swoje cierpienia narodem wybranym. Ostatnie wydarzenia przecież to pokazują. Upadnijmy więc na kolana i pochowajmy cichutko bez szemrania niewygodną prawdę w bezimiennym grobie na groteskowym cmentarzysku historii. Niech nikt jej nie znajdzie. Po co ona komu? Ukamienujmy kogoś, żeby było nam lżej i żyjmy sobie spokojnie wierząc w znaki i symbole :).
Andy
Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji. (Wikipedia)
…to była głupota i jeszcze nie raz o sobie przypomni 🙁
Niestety ta dążność do ekspansji jest wielka, a najgorsze jest to, że przenosi się płciowo i małe wredne geny mają w tym swój udział.
A głupota ma zadęcie, oj ma.
Nie taka to prosta sprawa.. wziąć pod uwagę wybory. Tu niestety liczy się większość i wola większości, a jak to zauważył Lem, dziwiąc się zresztą i dociekając przyczyn, jak to filozof – głupota rozprzestrzenia się w przerażającym tempie. Aż żałuję, że nie mam cytatu – książkę mi wcięło, a z pożyczonymi książkami, to sami wiecie:)
Ale prawdą jest, że nawet najlepszy filozof jest tylko człowiekiem i intuicyjnie po ludzku nie słucha swojej mądrości, bo nie umie uwierzyć w bezmiar ludzkiej głupoty.
Powiedział bowiem jakiś czas temu:
„Na szczęście Kaczyńscy przeminą, choć zdążą popsuć gospodarkę. Czeka nas zastój. Ale tylko przez cztery lata. Potem naród jak koń, któremu ktoś przystawił kaktus pod ogon, zacznie wierzgać i wszelki ślad po bliźniakach zaginie. Oni po prostu znikną w tym bezmiarze obietnic bez pokrycia.”
Naród jednak zapomniał. Co też Lem przepowiadał:
Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta.
I tak to się wszystko kręci. Kaczyński nie ma dziś kontrkandydata, i może przejść nawet w pierwszej turze.
Niemożliwe? Nie zapominajcie, że głupota nie zna granic.
Wiecie co, w amoku przyszła mi prawda pod drzwi:))))
A może ten spisek był, tylko nie z tej mańki. Zawsze w filmach kryminalnych szuka się winnego wśród tych, którzy najwięcej korzystają na śmierci ofiary. No to kto najwięcej skorzystał?
Wyrzucam w eter nową teorię spiskową, jak Wam się podoba?:)))
A wiecie, kto zostanie prezydentem?
Kardynał Dziwisz.
Bo taka jest wola rodziny.
Nie wierzę w kogoś przy zdrowych zmysłach, kto skacze w przepaść bo mu tak zasugerował przełożony. Nie w tej lidze. Pilot wojskowy podobnie jak gwiazda futbolu nie musi się obawiać bezrobocia. Wykształcenie piłkarza kosztuje znacznie mniej niż pilota, a lotnictwo cywilne wprawdzie medalami nie obwiesza, ale płaci lepiej niż wojskowe.
Dlaczego można sobie „poużywać” na Kaczyńskich a na Kuroniu czy Kapuścińskim już nie, za cholerę nie pojmę. A może tak właśnie po ciemnogrodzku dać im wszystkim spokój. Jednym święty innym świecki, wedle uważania.
Ta totalna krytyka jest i owszem do przyjęcia ale pod warunkiem, że zostanie to zastąpione przez coś innego, oczywiście lepszego. Rad bym wobec tego usłyszeć jaka jest ta lepsza alternatywa, bo zwykle znaki, symbole bywały zastępowane przez inne znaki i symbole. Życie nie znosi próżni, a każda ciekawa idea warta jest promowania. Tej się nie doczytałem.
A może w ogóle nie powinno być drugiego kandydata, po co marnować publiczny grosz skoro jest kandydat jedynie słuszny?
Ja zagłosuję jednak na kandydata który przegra, bo uważam że spekulowanie to nie moja rola.
I jeszcze jedno; nazywanie J. Kaczyńskiego głupcem to jednak duuuże przegięcie. Nie chcę napisać zaślepienie bo ten argument przypisany jest do moherowych babć, które to jak wiadomo groźniejsze są od skinów, no ale szermujecie toporkami dość skwapliwie.
Jest u Ani pewna zbitka słów, która o tym właśnie świadczy jak trudno zachować obiektywizm:
„Nie dowiemy się prawdy”.
„Będą zatruwać zbiorowy umysł swoimi spiskowymi teoriami, ponieważ prawda jest tak banalna, tak beznadziejnie głupia i tak przerażająca, że aż strach ją głośno wypowiedzieć”.
Rad bym się dowiedzieć kto zamiata prawdę pod dywan, czyli kto trzyma w rękach tę miotłę. Ja obstawiam Rosjan oraz tych którzy nie mają śmiałości ich o te porządki zapytać. Bo jeśli ktoś jest z natury wstydliwy to istnieje duża grupa zawodów w których to nie stanowi przeszkody. Zawód polityka do nich nie należy.
Co do teorii spiskowej to sądząc po sondażach najwięcej zyskał Komorowski. Zła odpowiedź? 🙂
Mantyko najdroższy, u mnie nie doczytasz się idei, ani alternatywy dla władzy takiej czy innej. Już pisałam – ja jestem przeciwna wszekiej władzy oraz bezideowa. Natomiast owszem, wierzę głęboko, że wojskowy skacze w przepaść bo tak mu KAŻE przełożony. Dokładnie w ten sposób toczą się wojny i ludzie dają się zabijać i zabijają: na rozkaz. Więc nie trzeba kamikadze, wystarczy być wyszkolonym.
Przed wypadkiem w lutym sondaże pokazywały co następuje: PO 51 procent poparcia PIS 25 procent poparcia. A Lech Kaczyński przegrywał z każdym innym kandydatem PO około 20 punktów. Tymczasem już 21 kwietnia PO miała 38 procent a PIS nadal 25 procent, za to w maju PIS ma już 35 procent poparcia i o to właśnie mi chodziło:)
Oj, Mantyka.. coś nie tak.
JEST GŁOSZONA wszem i wobec przez prawdziwych patriotów i wzorcowych Polaków katolików (PPiWPK) teza, że o umarłych nie wolno źle mówić (w domyśle dzisiaj szczególnie o Lechu Kaczyńskim – wszyscy jak jeden mąż katolik zapomnieli, że jeszcze tuż przed katastrofą miał niskie poparcie i nawet tenże mąż katolik patriota miał pretensje do stylu sprawowania władzy) – a jednak nie przeszkadza to tymże PPiWPK tarmosić Kapuścińskiego czy Kuronia. Tak Ania napisała.. a nie odwrotnie, że jak można na Kaczyńskim, to i na reszcie.
Totalna krytyka jest głównie dlatego, że w naszym prawie prezydent to funkcja reprezentująca kraj na zewnątrz – a na zewnątrz to trzeba dbać nie tylko o wizerunek, ale też nie grozić sąsiadom, szczególnie silnym, tylko negocjować z nimi. I tego się po Kaczyńskim spodziewać nie można, po prostu. Każdy jest lepszy od niego, nawet całkiem bezbarwny. Świat się śmiał i lekceważył naszego prezydenta.. i tego nie chcemy bisować, a jest to PEWNE, jeśli wygra.
A piloci wojskowi? Jak zauważyłeś, w wojsku mniej płacą. Z wojska w trakcie zmniejszania stanu liczebnego armii odeszli najlepsi, a zostali najgorsi. Odeszli lepsi i pod względem realnych umiejętności, ale i tacy, co mają wiarę w siebie i wierzą, że poradzą sobie w cywilu.
Ta wiedza (a jest to wiedza bezpośrednio ze środowiska) pozwala na stworzenie tzw. profilu psychologicznego tych, co zostali. To ludzie słabi, ulegający naciskom, bojący się wyrazić swoje zdanie i wziąć na siebie odpowiedzialność za swoje postępowanie. I przede wszystkim bojący się utracić pracę. Coś wyjaśniłam? Znam to od środka, od lat.
Że nie wspomnę o takim drobiazgu, że do wojska w ogóle idą ludzie, którzy poddają się rygorowi, którzy wypełniają rozkazy, bo wolą, by ktoś nimi kierował, a nie je wydają. Owszem, są i Ci od wydawania.. ale jest ich bardzo mało. Większość generałów doszła do stopnia szmacąc się i podlizując starszym stopniem.. niewielu jest mądrych. I są gnojeni, bo na tle miernoty są za dobrzy. To też znam, z bliska.
Pozdrawiam
Oto i Правда
Ciekawy sposób argumentacji polegający na tym że krytykuje się jedną stronę nie ruszając drugiej, co sugeruje, że po drugiej stronie jest cacy. Można by odnieść wrażenie, że w lotnictwie cywilnym jest sielanka, demokracja, równość i braterstwo i nikt niczyich rozkazów nie wykonuje. Nazywa się to wprawdzie poleceniem służbowym, ale to dokładnie to samo. Robienie z nich herosów to grube nieporozumienie. Odchodzą dla większych pieniędzy a nie większych idei. Ci co zginęli też by odeszli, młodzi jeszcze byli.
Jeśli ktoś ma niskie poparcie w sondażach to nie powód by mówić o nim źle. Wszystko da się wyśmiać, wyszydzić, spłaszczyć tylko po co? Jakieś dobro może z tego powstaje?
Ja napisałem natomiast aby dać im wszystkim spokój co w żadnym wypadku nie oznacza lukrowania.
Krytyka to fajna sprawa pod warunkiem że nie odmawia się do niej prawa nikomu podobnie jak prawa do wyboru kandydata z którego śmieje się świat, kandydata, który się jąka, czy posiada odstające uszy. Z mojej strony głosowanie na jedynie słusznego kandydata powinni byli byśmy wreszcie zapomnieć, bo właśnie to był powód do wstydu przez dziesięciolecia.
Aha, urodziłem się na lotnisku (tak, tak), mój ojciec był dowódcą jednostki, a ja wczesne dzieciństwo spędziłem na terenie koszarów. Odbyłem też normalną dwuletnią służbę wojskową a kilkadziesiąt lat życia żyłem w budynku garnizonowym. Wiem o czym piszę.
„Oto i Правда”
Nie to nie jest prawda, nie mam na nią patentu ja nie ma Ania, kambuzela ani ktokolwiek inny. To jeden z punktów widzenia.
Niskie noty w sondażach są odzwierciedleniem poparcia wyborców czyli nas. Podałam je aby zilustrować moją tezę, że to właśnie PIS i J. Kaczyński korzysta na tragedii w Smoleńsku.
Co to ma wspólnego z mówieniem o kimkolwiek źle, to po prostu fakt.
Natomiast a propos wyszydzania, wyśmiewania i spłaszczania, pamięta Pan dziadka z Wermachtu i jaka ekipa to wyciągnęła? Trzeba odróżnić krytykę od takich zabiegów.
Każdy ma prawo do krytyki jeśli tylko widzi, że dzieje się źle. Mam prawo skrytykować pana X za rzucanie petów bez konieczności krytykowania wszystkich rzucających pety i wcale nie sugeruję w ten sposób, że pan X jest jedynym rzucającym.
Nikt tutaj nie odmawia nikomu prawa do krytyki i nie wiem skąd ten wniosek, a prawa do wyboru kandydata, z którego śmieje się świat też Polakom nikt nie odmawia, wszak już raz z niego skorzystaliśmy.
@ Mantyka
Ciekawy sposób argumentacji – miejsce urodzenia jako argument? We wczesnym dzieciństwie świat widzi się nieco inaczej. Tata dowódca nie wprowadza dziecka za kulisy wojskowego życia. Tak jak bycie dzieckiem profesora nie sprawia, że zna się życie uniwersytetu.
Ale to nie ma nic do rzeczy. Są różne punkty widzenia, owszem. Jednak nie polegają na tym, że można komuś insynuować, co ktoś sugeruje.
Bo po pierwsze krytykowanie jednej strony nie jest automatyczną pochwałą drugiej.
Po drugie omawiając jakiś wycinek rzeczywistości nie ma obowiązku (ani sensu) zajmować się całym światem.
Ja zajęłam się profilem psychologicznym żołnierza. Reszta nie należy do tematu. Bo to profil żołnierza miał znaczenie dla reakcji żołnierza.
Istota rzeczy polega na tym, że człowiek słaby i uległy (typowy żołnierz) nie odmówi wykonania rozkazu, bo się boi przyszłości, gdyby musiał ponieść konsekwencje takiej odmowy. Człowiek silny odmówi, bo wie, że sobie da radę.
Że już nie wspomnę o takim drobiazgu, że polecenie służbowe nie jest rozkazem, ale cywile tego nie rozróżniają. Odbębnienie zasadniczej służby wojskowej nie daje tej świadomości. I akurat tu formalnego rozkazu na pewno nie było.
Po trzecie – kto robi herosów z lotników cywilnych? Kto twierdzi, że odchodzą dla idei? O czym Ty właściwie piszesz? Bo to jakieś takie oderwane myśli nic wspólnego nie mające z poruszonym tematem. Tematem zaś było (Twoim, z komentarza), jak nie pamiętasz, czy człowiek przy zdrowych zmysłach może skoczyć w przepaść na rozkaz. Dużo tu zależy od zrozumienia pojęcia „przy zdrowych zmysłach”.Zasadniczo człowiek przy zdrowych zmysłach nie powinien narażać się dla przyjemności na śmierć. A robią to ludzie wciąż i wszędzie. Bo lubią.
Tak więc Twoja niewiara nie ma podstaw w ludzkiej psychice. Ludzie nie są racjonalni w swoich wyborach.
Świat nie śmiał się z ułomności fizycznych, tylko niekompetencji i nieokiełznanej chęci bycia „wyżej”, choć na to wyżej się nie zasługuje czynami. To śmieszny argument, że krytykuje się kogoś, bo ma niskie poparcie. Jest dokładnie odwrotnie – ma niskie poparcie, bo się go krytykuje.
Litości.
Koś kto poszedł do armii by zostać pilotem, poszedł tam aby dzielnie dawać odpór dowódcom. Kupi to ktoś? To kimże on jest, Wallenrodem, kukułczym jajem, czy może zwyczajnie – utopią.
Słabi faceci wędrują do armii, gdzie jak wskazuje przypadek o który się spieramy można zginąć, więc zapewne są to dodatkowo melancholijni desperaci z genem samobójczym. Ja taki profil psychologiczny odrzucam, bo nie spostrzegłem takiej cechy w tym środowisku a wręcz przeciwnie pewien rodzaj pychy, poczucia wyższości szczególnie w stosunku do cywilów.
Kategoryczność stwierdzenia, że to ktoś wyższy rangą wydał rozkaz nie ma żadnej REALNEJ podstawy.
Nie chodzi o słuchanie ojca bo ojciec był czerwony a ja nie, choć nie z przemożnej chęci zostania bohaterem. W każdym domu rozmawia się jednak o pracy i środowisko wojskowych nie jest tu wyjątkiem. Rzuciłaś hasło o środowisku to napisałem że je znam. Bo znam.
No i nie wpierajcie mi tych Kaczyńskich jak w chorego jajko bo to nie moja bajka tyle tylko że ich brak spolegliwości bardziej mi odpowiada (nie jest to podobne do tych co wolą nie słuchać rozkazów?) niż mizdrzenie się do wszystkich wokół, bo w polityce jest to nieopłacalne, a dorosłych mężczyzn dodatkowo ośmiesza.
I owszem był „dziadek z Wehrmachtu” i „spieprzaj dziadu” z jednej strony, był prezydent cham i pijak, tudzież „dorżnięcie watahy” oraz „jaka misja taki zamach” z drugiej. Nie jesteśmy politykami i nie musimy się w tym babrać.
Jeśli jednak prezydentem tego kraju ma zostać safanduła to niech tak sobie będzie, mojej akceptacji na to jednak nie ma. I tyle.