Piękna, dumna i nieporuszona łabędzia mama w swoim gnieździe.
W śmieciach.
Koronkowe, bladozielone firanki – pierwsze listki na wierzbowych krzakach.
Butelki i pety.
I – nie bójmy się tego powiedzieć – dwie kaczki przelatujące mi nad głową.
I znowu.
I jeszcze raz.
Czaple, zawsze ciche i posągowe, chyba, że się wkurzą.

Wtedy wrzask.
Świeża, soczysta zielona trawa.
Brudne pampersy.
Udaję, że jest tylko to, co piękne.
Brzydkości nie widzę, ślepnę selektywnie.
Inaczej nie da się żyć.
Więc spokojnie, Małpo.
Nie wolno, nie wolno obrażać się na rzeczywistość, żeby nie wiem co!
Trzeba tylko patrzeć tam, gdzie jest jeszcze ciut oddechu, odrobina przestrzeni, okruszek piękna.
Jeszcze ważniejsze jest, żeby selektywnie ogłuchnąć.
Bo słowik.
A inne głosy: chrypliwe, kwaczące, piskliwe, porykujące, beczące, tak ludzkie, że aż nieludzkie.
Nie mogą, nie umieją zamilknąć ani na chwilę.
Ozory mielą, mielą słowa puste, puste jak wydmuszka, jak wydmuszka człekokształtna, człekokształtna, ale co tam kształt… byle pleść i nigdy nie zamilknąć.
Bo można usłyszeć ptaka, zgroza!
I rezonans własnej pustki wewnętrznej, która domaga się ciągłego wydawania słowokształtnych dźwięków.
Chciałabym zabrać się stąd i jechać, aż do miejsca, gdzie zapanuje taka cisza, aż zaboli.
Tyle, że następne dwa tygodnie spędzę na kupie gruzu.
W ten sposób oszczędzono mi dylematu, dokąd jechać na swoje urodziny.
Myślę sobie: co się odwlecze…
Myślę sobie: ale przynajmniej już wyremontują tę obskurną kuchnię.
Same dobre myśli mam, Ludziska.
Cała jestem w skowronkach, aż mi w uszach gwiżdże z tej radości!
Wiosna to taki piękny czas młodej zieleni liści i kwiatów. Każde drzewo i krzak ma inny odcień. Od żółtozielonych po brunatnozielone. Trawa ma taki soczysty kolor, że chciałoby się ją jeść:)
Dlatego przykro jest patrzeć jak ludzie depczą i nie zauważają. Pamiętasz bajkę o świniopasie?
A ja znam miejsce, gdzie jest taka cisza. Zupełnie pojechana cisza, aż trudno uwierzyć i człowiek czuje się dziwnie. Niepokojąco dziwnie. Można usłyszeć własne myśli. Zupełnie własne :).
Świat się krajobrazem kłania
Od wieków zarania
Na nerwy dobrze mi służy
Mlaskanie psa w kałuży
Trele morele
Codzienne wesele
PTAKI nie widzę Was lecz słyszę
Uwielbiam z Wami ciszę
25.04.2010
Słowo na niedzielę
Cudowne trele morele
Małpa niech nie marudzi, na urodziny nową kuchnię dostanie 😉
I nowe AFTO ;). Małpa wie o co chodzi :):):):):):)
Cieszę się z Tobą Kobieto Droga :))))