Jesteś moja

We wtorek jej nie uderzył tylko ściskał nadgarstki, jeszcze nie znikły fioletowe sińce. Co zdarzy się dziś wieczorem?
– Więc który z klientów cię dyma,ty szmato? – widocznie nie znalazł nic interesującego w pamięci telefonu.

Późnym popołudniem
Jedzie powoli, z każdym kilometrem wolniej. Już widać ich piękny dom, ciepłe światła w oknach kuchni i salonu, napięcie zaczyna rozrywać jej myśli na strzępy, serce wypełnia całą klatkę piersiową i gardło. Jest późno, zatrzymały ją pilne sprawy. Wyszła w połowie spotkania udając silny ból głowy. Kliknięcie automatycznego pilota otwiera bramę i garaż. W kuchennym oknie jedna duża i dwie małe twarze.

W sierpniowym ( 2004 r.) numerze Zwierciadła reportaż – Jesteś moja